Paulina Kowalska

Powiedz mi co mam zrobić – skuteczne CTA

Call to action to w dosłownym tłumaczeniu wezwanie do działania. Motywator, który sprawia, że odbiorca wiadomości zrobi to na czym nam zależy - zapisze się do newslettera, pobierze e-book czy dokona zakupu.

Wysłać do klienta informację o produktach i nie zakończyć wiadomości CTA to, jak zaprosić gości do domu i nie pozwolić im wejść do środka. Bez sensu, prawda? Jedno krótkie stwierdzenie może zadecydować o tym czy klient pogłębi informacje z komunikatu, który otrzymał. Czy kupi Twój produkt, czy nie.

CTA, czyli call to action to w dosłownym tłumaczeniu wezwanie do działania. Motywator, który sprawia, że odbiorca wiadomości zrobi to na czym nam zależy. Co to może być? Zapisanie się do newslettera, pobranie e-booka, zapis na szkolenie, przejście na stronę www lub oczywiście zakup. Opcji jest naprawdę dużo, a wszystko zależy od tego, jaki cel sobie postawimy.

Umiejętne wykorzystanie CTA pozwala zwiększyć efektywność każdego komunikatu. Jeżeli Twoja marka przygotowała darmowe e-booki, z których odbiorcy mogą dowiedzieć się czegoś wartościowego lub dzięki którym mogą ułatwić swoją pracę, z pewnością to docenią. Newsletter, który przy okazji przypomina o ważnych wydarzeniach też będzie pomocny. Możliwości wykorzystania CTA jest naprawdę dużo, a w zależności od celu, jaki sobie założymy sprawdzać będą się inne metody.

 

Jak brzmi CTA?

Jeżeli masz wrażenie, że CTA to tylko niezrozumiały marketingowy żargon i nie masz pomysłu, co z tym zrobić, już spieszymy z pomocą 🙂 Call to action to szereg bardzo prostych zwrotów, które potrafią zdziałać więcej niż tysiące słów. Poniżej lista najczęściej używanych wyrażeń. Oczywiście możliwości jest dużo, dużo więcej.

  • Sprawdź
  • Zobacz / Obejrzyj
  • Pobierz
  • Wypróbuj
  • Kup teraz / Kupuję
  • Chcę zniżkę
  • Tak, chcę
  • Odbierz
  • Czytaj dalej / Czytam dalej
  • Zapisz się
  • Weź udział
  • Zarezerwuj
  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się
  • Zamów
  • Zadzwoń teraz
  • Dołącz do
  • Dodaj do koszyka
  • Powiadom mnie
  • Dowiedz się więcej / Więcej informacji / Więcej
  • Wejdź do / Idź do

 

W zależności od tego, co chcemy osiągnąć zwrot do odbiorcy powinien brzmieć inaczej. Powinien też być krótki i jednoznaczny. Odbiorca od razu powinien wiedzieć, jakie będzie miał korzyści, jeżeli kliknie w dany komunikat.

Na ogół CTA to trzy lub cztery wyrazy. Według Freshmail.pl komunikat, który jest pisany w pierwszej osobie liczby pojedynczej, czyli mówiący „(ja) robię, (ja) czytam, (ja) chcę, może zwiększyć klikalność nawet o 90%!

  1. Zadbaj, żeby CTA wyróżniało się na tle reszty przekazu. Zmniejszenie chaosu wokół CTA, a więc odsunięcie go od innych elementów tekstowych i graficznych sprawia, że jego Open Rate (czyli współczynnik, który pokazuje, ile osób kliknęło w CTA) wzrasta aż o 232 % (wg dsim.in)
  2. Zaprojektuj widoczny przycisk, na którym umieścisz tekst. Przycisk powinien rzucać się w oczy, wyróżniać na tle reszty przekazu i od razu pokazywać, że można w niego kliknąć i przejść dalej. Dlaczego to ważne? CTA wyglądające jak przyciski generują 45 % wzrost kliknięć.
  3. Jeżeli Twoje CTA jest tekstem, zadbaj o jego wielkość, pogrubienie i co ważne, podkreślenie, które sugeruje, że dany tekst jest linkiem przenoszącym do kolejnego kroku.
  4. Z technicznego punktu widzenia ważne, by CTA dopasowywało się do różnej wielkości ekranów.
  5. Kolor ma znaczenie. Najlepiej sprawdza się czerwony, kolejne korzystne dla CTA kolory to zielony i żółty. Oczywiście wiele zależy od kolorystyki innych elementów – zawsze obowiązuje zasada nadrzędna – dobre CTA to widoczne CTA.

 

Obiecujące kliknięcie

Jak wszystko w marketingu, dobrze jest, gdy nawet CTA wzbudza emocje. Nie zawsze da się to osiągnąć wprost. Warto jednak pamiętać o kilku kwestiach, które zwiększą zainteresowanie czytających. Najważniejsze są korzyści. Powiedz swojemu odbiorcy, co zyska przechodząc dalej. Wysyłasz ebooka? Co powiesz na CTA “Pobierz ebook i popraw swoje samopoczucie” lub “Chcę ebooka, żeby tworzyć lepsze grafiki”. Takie przyciski są co prawda dłuższe niż standardowe, jest to jednak całkowicie usprawiedliwiony wyjątek od reguły. Warto również odwoływać się właśnie do potrzeb i chęci odbiorców, tego, co nimi kieruje.

Skoro o korzyściach mowa, dobrze jest podkreślić je w kilku miejscach wysłanej wiadomości. Mówiłeś o nich już na wstępie? I świetnie! Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przypomnieć o tym, jak świetna jest Twoja marka także w zakończeniu. To powinno zwiększyć motywację czytelników do kliknięcia w call to action.

Bądź szczery ze swoimi klientami. Informacje, które podajesz powinny mieć zawsze uzasadnienie w statystykach, liczbach, wykresach albo opiniach innych klientów. To uwiarygadnia przekaz i pokazuje innym, że Twojej marce warto zaufać. Sprawdź wyniki swojego fanpage’a, spójrz na współczynnik odpowiedzi na wiadomości e-mail, a może po prostu poproś dotychczasowych klientów o opinię na temat obsługi czy zakupionych produktów – na pewno znajdziesz coś, o czym warto wspomnieć.

 

Czytam dalej …

Zastosowanie tych kilku prostych zasad pozwala na zwiększenie efektywności kampanii. Warto zatem poświęcić chwilę i zastanowić się, jaki komunikat trafi do naszych odbiorców i czym będą bardziej zainteresowani.

Bardzo ważne, by CTA kierowało bezpośrednio do strony, o której mowa w wiadomości i na samym przycisku. Jeżeli odbiorca po kliknięciu przycisku „Pobieram e-book” zostanie przekierowany na stronę główną i sam będzie musiał szukać linku do pobrania, z pewnością poczuje się rozczarowany i, co dość prawdopodobne, nie dokończy akcji.

CTA przydaje się w niemal każdej formie kontaktu z klientem. Jeżeli chcesz poinformować o nowej promocji, zachęć do sprawdzenia, jakie produkty są nią objęte, masz nowy konkurs – odeślij do obejrzenia wszystkich atrakcyjnych nagród, wysyłasz informacje o zdobytych za zakupy punktach – zachęć do kolejnych lub do sprawdzenia na co można wymienić zdobyte punkty.

 

Przykłady CTA


Źródło: FreshMail.pl


 


Źródło: GetResponse.pl


 


Źródło: MintCloud.me


 


Źródło: Costasy.pl


 


Źródło: Polszczyzna.pl


 


Źródło: SprawnyMarketing.pl